niedziela, 27 maja 2012

Urodziny







Stary kufer sama zabezpieczałam w powozie. Wszyscy trochę się dziwili, że ładuję go do środka, ale uznali to za fanaberię starej panny. Nikt nie uwierzył, że Aleksander to mój mąż. Nawet nie pytali gdzie zniknął. Uznali go za jednorazowego kochanka. Kiedy kłamałam na jakiś temat, to wierzyli w każde moje słowo. Kiedy choć raz mogłam powiedzieć prawdę, nie uwierzyli. Gatunek ludzki chyba nigdy nie przestanie mnie zadziwiać.

środa, 23 maja 2012

Antypody





Trochę mnie nie było, ale nie myślcie, że leżałam do góry brzuchem i dłubałam w nosie.

Pamiętacie Antoninę? Szwejk powinien pamiętać, bo tak w zasadzie to on dawał pomysły, a ja jego historię ubierałam w słowa. Niezależnie czy pamiętacie, czy nie, jej historia została wydana w formie e-book. Do nabycia TUTAJ.

ZAPRASZAM

wtorek, 15 maja 2012

Nie na temat, ale na temat... i bossskie...


Nowy początek






Przeglądałam zawartość ciężkiego kufra. Szklane buteleczki zatknięte korkiem. Krótki sztylet. Wiązki ziół. Suche kwiaty. Dzwoneczki. Sakiewka z pieniędzmi. Wielka księga oprawiona w skórę. Zamknięta. Obejrzałam dokładnie zamek. Nie było otworu na klucz. Próbowałam otworzyć mocno szarpiąc. Miałam wrażenie, że im silniej ciągnę i szarpię za skórzany pas, tym on mocniej się zaciska na opasłym tomiszczu.

środa, 9 maja 2012

Klepsydra przy pracy :)

Mam Sajgon połączony z Kambodżą. Nie wyrabiam się. Pomysłów pełna głowa, ale spać też kiedyś trzeba. A tak teraz wyglądam:


Jak się wyrobię, to na pewno coś napiszę. Nie wiem czy dam radę przed weekendem. Pozdrawiam wszystkich :)


piątek, 4 maja 2012

Czas nadszedł




W poprzedniej notce, chodziło mi o kołysankę, którą skrzypek zagrał gitarzyście kiedy zauważył, że ten przysypia. Wszyscy zgadli :). Dziś przedstawiam Wam fajny kawałek w trzech wykonaniach. Jak dla mnie wszystkie są super, każde w swoim rodzaju.