czwartek, 29 listopada 2012

Antypody




Dawno, dawno temu, kiedy na półkach w sklepach królował ocet i herbata, a potem nawet herbata się skończyła i został sam ocet, wszyscy marzyli o wyjeździe do Ameryki. Tak, dobrze napisałam, Ameryki, nie Stanów Zjednoczonych. Nikt tak nie mówił. Jechało się do Ameryki.

Ameryka była niczym ta Ziemia Obiecana. Wabiła i mamiła obiecując cuda na kiju i krainę mlekiem i miodem płynącą. Wszystkim się wydawało, że tam pieniądze na drzewach rosną, a przy lądowaniu każdego samolotu z Polakami, to po prostu czerwony dywan rozwijają, jest orkiestra i sierotki z kwiatkami. Taaa…

piątek, 23 listopada 2012

Potwór


Z głową ciężką od ciężkich myśli i jeszcze cięższych podejrzeń sama nie wiedziała co ma o tym sądzić. Wszystko wydawało jej się nierealne i drastycznie oderwane od rzeczywistości. Nie czuła się  z tym dobrze. Dotychczas nie brała w ogóle pod uwagę, że może istnieć inny świat, niż ten realny, który można dotknąć.

- Muszę jechać na ćwiczenia. Mówiłem ci o nich. Ale wieczorem będę.
- Możesz dziś nocować u siebie?
- Dlaczego? Gniewasz się?
- Nie gniewam. Po prostu chcę pobyć sama. Poza tym nie wiem czy do tego czasu nie otworzą już lotniska i nie będę w drodze do Philadelphii.
- Nie podoba mi się to, ale ok. Dla ciebie wszystko. Na razie.

czwartek, 15 listopada 2012

Kalani


- Magdalena, wieża odwołała pozwolenie na start. Za silny wiatr.
- Dzięki ci Kalani…

Ethan odetchnął z ulgą, jakby zeszło z niego powietrze i oparł się o drzwi.

- No super… Dzięki Ethan, naprawdę dzięki! Żeby nie twoje przedstawienie, już dawno byłabym w powietrzu, a teraz jestem uziemiona na co najmniej kilka godzin. Super!
- Wieża właśnie poinformowała, że lotnisko będzie zamknięte przez najbliższe 12 godzin.
- 12 godzin?!
- Jakiś dziwny, niezapowiedziany front pogodowy przechodzi. Dopiero teraz dostali dane. Dobrze, że nie wystartowaliśmy, bo mogłoby być gorąco…
- Muszę poinformować pasażerów i ich wysadzić.
- Proszę cię uprzejmie, kochanie. Nie musisz mi aż tak wylewnie dziękować…
- Och, zamknij się Ethan… idź wypuść Lucynę ze schowka, jest mi potrzebna. I usiądź gdzieś. Gdziekolwiek.

poniedziałek, 12 listopada 2012

Hawajczyk


- Kapitan Scez… Shcez…
- Kapitan Szczerzykowska. Kto to jest?
- Kto?
- Ten mężczyzna na zdjęciu.
- To jeden z pierwszych rdzennych Hawajczyków latających w liniach lotniczych. Latał w Aloha Airlines. A co?


piątek, 9 listopada 2012

Notatka służbowa



Ethan już dawno spał. Dom wydawał się cichy i spokojny. Magdalenie jednak zdawało się, że wszystko trzeszczy, stęka, jęczy i woła ją. Dodatkowo było jeszcze słychać oddalającą się burzę.

Zaczynasz popadać w paranoję… Do jasnej cholery, weź się w garść. Ethan ma rację. Jesteś przemęczona, stąd te dziwne urojenia.

czwartek, 8 listopada 2012

Burza


Andrzej zaprosił Teresę na wycieczkę. W zasadzie na weekend. Mieli w planach zaszycie się na którejś z bezludnych wysp i nie odbieranie nawet tamtamów wzywających do wojny. Magdalena była zadowolona z takiego stanu rzeczy, bo odrobina urlopu Teresie się na pewno przyda, a i ona miała teraz okazję pobyć sama z Ethanem. No, powiedzmy, że sama. Mateusz od kiedy poznał nowych znajomych był niemalże gościem w domu. Dobrze, że chociaż na posiłki się meldował.