środa, 13 marca 2013

Powrót


Doleciała do Oahu z warkotem helikoptera za plecami. Wysadziła pasażerów, pomachała Willowi i pojechała do domu. Teresa pewnie wychodziła z nerw.

- Jestem! Cała i zdrowa!
- No wreszcie! Nie mogłaś zadzwonić?
- W tym sęk, że nie mogłam.
- Tak się zdenerwowałam, że chyba głupot narobiłam…
- Co zrobiłaś?