Z biegiem lat podnoszenie się z kolan w moim przypadku trwa coraz dłużej. Ale spokojnie, już prawie stoję. Jak wyprostuję się całkiem, to będziecie pierwsi, którzy się o tym dowiedzą. Na razie robię sobie mały urlop.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Etykiety
alkoholizm
antypody
awionetka
bezstresowe wychowanie
decyzje
dom
duch
ekranizacja
furia
gość
idiota
Joanna Rakowicz
Kalani
katastrofa
klepsydra
kobiece dylematy
kolacja
lot
łańcuszek
morderstwo
pilot
podróż
potrzebna pomoc
powieść
praca
prowokacja
przeczucia
przedstawiciel
przyjaźń
reklama
rodzina
romans
sen
tęsknota
wykształcenie
Oj nie zabrzmiało to dobrze... Wiesz, jak coś się stało i można Ci pomóc to śmiało pisz! Niezależnie od wszystkiego, trzymam kciuki za to podniesienie się z kolan! :)
OdpowiedzUsuńSpokojnego wypoczynku
OdpowiedzUsuńPozdrówki
Halo co ty gadasz Asia!!!!
OdpowiedzUsuńKlepsydro nie zartuj sobie no juz wroc...
UsuńTęsknie... bardzo Klepsydro!
UsuńMam nadzieję,że u ciebie jednak wszystko idzie ku lepszemu..... Trzymaj się
OdpowiedzUsuńM
Niepokojąco wybrzmiało... :( Trzymam kciuki!
OdpowiedzUsuńBiała_Magia
Trzymam kciuki, żeby kolana wytrzymały! Kobiety to silna płeć. Spokojnego wypoczynku :)
OdpowiedzUsuńsylwana
Czyzby final spraw z listopada, gdzie zrobily się dwa metry mulu, Joasiu? :-(
OdpowiedzUsuńTo było dopiero preludium. Teraz wszystko zwaliło mi się na łeb jednocześnie. Za dobrze było.
UsuńTrzymaj sie dzielnie :)
OdpowiedzUsuńKaska
Życie jest jak papier toaletowy...
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ciepło