Dawno, dawno temu, kiedy na półkach w sklepach królował
ocet i herbata, a potem nawet herbata się skończyła i został sam ocet, wszyscy
marzyli o wyjeździe do Ameryki. Tak, dobrze napisałam, Ameryki, nie Stanów
Zjednoczonych. Nikt tak nie mówił. Jechało się do Ameryki.
Ameryka była niczym ta Ziemia Obiecana. Wabiła i mamiła
obiecując cuda na kiju i krainę mlekiem i miodem płynącą. Wszystkim się
wydawało, że tam pieniądze na drzewach rosną, a przy lądowaniu każdego samolotu
z Polakami, to po prostu czerwony dywan rozwijają, jest orkiestra i sierotki z
kwiatkami. Taaa…