piątek, 9 listopada 2012

Notatka służbowa



Ethan już dawno spał. Dom wydawał się cichy i spokojny. Magdalenie jednak zdawało się, że wszystko trzeszczy, stęka, jęczy i woła ją. Dodatkowo było jeszcze słychać oddalającą się burzę.

Zaczynasz popadać w paranoję… Do jasnej cholery, weź się w garść. Ethan ma rację. Jesteś przemęczona, stąd te dziwne urojenia.


Ciężko było jej ignorować odgłos kroków na dole. Wmawiała sama sobie, że to Mateusz poszedł się napić do kuchni albo kot hałasuje. Nad ranem w końcu udało jej się zasnąć.

- Mamo! Głodny jestem!
- Nawet w sobotę mi nie da pospać…
- Śpij. Mati, zrób sobie grzanki sam!
- Ok.
- Widzisz? A ty już byś leciała do synusia…
- Mhm…
- Mamo! Na stole w kuchni są jakieś twoje notatki z pracy!

Magda obudziła się natychmiast. Nie zostawiała żadnych notatek na stole w kuchni. A tym bardziej nie służbowych. Nie wolno jej tego robić. Ktoś się musiał włamać i grzebać w jej neseserze. Zerwała się na równe nogi i pobiegła do kuchni.

- Jakie notatki?
- Tam leżą.
- To nie jest moje pismo…

Usiadła przy kuchennym stole. Jeden rzut okiem i doskonale wiedziała co to za notatka. Najgorsze, że to również nie było pismo Piotra, jej ulubionego pierwszego oficera, a tylko on i ona mieli dostęp do tych informacji. Ethan przecierając oczy wszedł do kuchni.

- Co to za informacje? Coś ważnego?
- To współrzędne lotniska w Philadelphii. I wszystkie dane… temperatura, kierunek i siła wiatru, oblodzenie pasa… wszystko… I to z dnia kiedy się tam rozbiłam… Nawet dokładna godzina jest zapisana.
- Jaka godzina?
- Moment kiedy uderzyłam w ziemię.
- Po co zapisujesz takie rzeczy?
- To nie ja zapisałam. Moje notatki zostały we wraku. Zostały zabrane przez prokuratora, jak badał sprawę. A to nie jest moje pismo. Nie ja to pisałam.
- Mechanik…? Pierwszy oficer…? Stewardessa…?
- Stewardessy nie mają dostępu do tych informacji. Mechanik teoretycznie ma dostęp, ale ta wiedza jest mu całkowicie niepotrzebna. A już na pewno by tego sobie nie notował. Pismo Piotra znam. Z nim wtedy leciałam. Prawie zginął. Daniel uratował mu życie. I to również nie jest pismo Piotra. Poza tym tych informacji się nie notuje, to się zapamiętuje. I po co miałby zabierać takie notki z wraku w czasie ewakuacji?
- Skąd to się tu wzięło?
- Ty mi to powiedz. Moim przemęczeniem tego wytłumaczyć nie można.

Z notatką w ręce poszła na plażę. Usiadła na pniu wyrwanego z korzeniami starego drzewa. Starała przypomnieć sobie tego człowieka, którego widziała wczoraj w swojej kuchni. Miała nieodparte wrażenie, że gdzieś już go widziała, ale nie mogła sobie uświadomić gdzie. Wyglądał na rodowitego Hawajczyka, ale równie dobrze mógłby być Indianinem. Strój, na który wczoraj zwróciła uwagę, był modny w połowie lat sześćdziesiątych, może trochę później.

- Co chcesz mi powiedzieć? Mam coś zrobić? To mi powiedz albo napisz co, to zrobię.
- Z kim rozmawiasz?
- Z moim wczorajszym gościem…
- Maggie…
- Tak, wiem… Dobra, nie ważne… Jutro lecę do Londynu, a potem Paryż, Berlin, Praga, Warszawa. Lecisz ze mną?
- Szczęściara…

Już miała iść do samolotu, gdy wezwano ją do biur lotniska. Przez wzgląd na nowy adres jej zamieszkania coś się nie zgadzało w papierach.

Pewnym krokiem dotarła do sekretariatu. Jak zwykle miliard podpisów, drugi miliard stempelków i mogła lecieć. Kiedy już się odwracała, drzwi gabinetu jednego z dyrektorów się otwarły. Uśmiechnął się, przywitał z nią, chwilę porozmawiał. Bardzo sympatyczny człowiek. Magdalena jednak nie mogła wydobyć z siebie słowa. Patrzyła na ścianę gabinetu za jego plecami i nie mogła oderwać oczu od jednego ze zdjęć.

- Stało się coś? Wygląda pani jakby ducha zobaczyła…

9 komentarzy:

  1. Ale jazda !!! I to od ranka!!!!
    Dobre rano wszystkim.
    Trochę przyśpieszyłaś z odcinkami-
    (z czego się bardzo cieszę)
    - no ale akcja szybko się rozwija i tego wymaga:):):)

    OdpowiedzUsuń
  2. tylko nie kaz czekac nam na ciag dalszy kolejnego tygodnia. Jest weekend wiec wiesz Klepsi, pisz kogo ona tam zobaczyla. ;). pzdr jovanna ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Wow! No teraz to sie dzieje! Nastpeny odcinek, PLIZZZZZZZ!

    Surrey

    OdpowiedzUsuń
  4. Nie mogę się doczekać następnego odcinka! Duchy i mroczne tajemnice, to coś, co tygryski lubią najbardziej!;)
    aniwlama

    OdpowiedzUsuń
  5. Odpowiedzi
    1. Z reklamacją do Wioli! To jej pomysł! :)

      Usuń
    2. no nie ja byłam ty;lko inicjatorka poddałam [pomysł a resztę zrobiłaś sama :)
      Asiu mam pytanie... czy moglabys wejsc do mnie na bloga przeczytać moj post o Daviem Snow i małym Piotrusiu i napisać kilka słów u siebie, chłopiec walczy o serce a raczej o operacje w Monachium która da mu mozliwosc cieszenia sie kolejnymi latami, błabym wdzieczna gdybys dała słowo od siebie w tej szczytnej akcji

      Usuń
  6. Nie chcecie jadła, napoju?
    Zostawcie nas w spokoju!
    Czy widzisz Pański krzyż?
    A kysz! A kysz!

    OdpowiedzUsuń
  7. Trafiłam tu z bloga koleżanki i jestem zachwycona. Ależ masz fajne pióro i pomysły. Chyba tu wsiąknę i pracy dziś nie będzie, szef się na pewno ucieszy hehe
    Natchnienia życzę i pozdrawiam ;)

    OdpowiedzUsuń

Ludziska! Podpisywać się, bo nie lubię gadać z Anonimami!
Przepraszam za konieczność weryfikacji obrazkowej, ale bez tego dostaję dziennie 50 komentarzy spamowych.